Koledzy z JYSK w wolnym czasie grają rocka
Szybkie spotkanie na tarasie na dachu centrali w Danii i krótka rozmowa o muzyce — to wystarczyło, aby trzech kolegów z JYSK założyło własną kapelę. Dziś, 18 miesięcy później, właśnie wydali swój pierwszy singiel.
Na co dzień zajmują się zarządzaniem technicznym i informatycznym zapleczem JYSK, pracując z kodami, oprogramowaniem i sprzętem. Jednak w każdy poniedziałkowy wieczór trzech pracowników JYSK z centrali w Brabrand spotyka się w sali prób, w której sprzęt IT i techniczne zadania zamieniają na perkusję, gitarowe riffy i muzykę rockową.
„Naprawdę musieliśmy iść do miasta i zainwestować w dobre wyposażenie. Nie możemy odpuścić sobie sprzętu, nie tacy goście od IT jak my” — mówi Christian Holm, SAP Basis Senior Consultant w JYSK.
Minęło około 18 miesięcy od czasu, gdy Christian Holm i Jacob Vandborg spotkali się na dachu centrali w Brabrand, gdzie zaczęli rozmawiać o muzyce. Christian zawsze grał na gitarze, a Jacob właśnie zaczął ćwiczyć w domu grę na swoim basie. Obaj pracowali w dziale SAP, nie wiedząc, że mają wspólne zainteresowania.
Michael Gorm Jensen z działu IT Server Operations, który gra na perkusji, usłyszał o dwóch innych muzykach z działu IT w JYSK i wkrótce powstał trzyosobowy zespół. Teraz brakowało im tylko wokalisty.
„Kiedy zaczynaliśmy, chcieliśmy, aby zespół składał się tylko z pracowników JYSK, ale brakowało nam wokalisty, a w JYSK nie mogliśmy nikogo znaleźć” — wspomina Michael Gorm Jensen, który pracuje w dziale IT w JYSK od niemal czterech lat.
CZŁOWIEK Z LEGO JAKO FRONTMAN
Po przesłuchaniu trzech kolegów z działu IT i nagraniu razem kilku coverów, Michael przypomniał sobie o dawnym znajomym, który wcześniej próbował śpiewać w kapeli, i skontaktował się z nim.
Dziś jednak tylko połowa członków zespołu nadal pracuje w JYSK. Basista, Jacob Vandborg, zmienił pracę niedługo po sformowaniu zespołu, a nowy wokalista, Lars Flensborg, pracuje w LEGO.
Z wokalistą zwerbowanym z LEGO zespół zdecydował, że chce tworzyć własną muzykę, w nadziei, że pewnego dnia uda im się nagrać płytę.
„Przez lata wszyscy graliśmy w różnych zespołach muzycznych, ale nigdy nie wyszło z tego nic konkretnego. A więc od samego początku mieliśmy ambicję, żeby wydać coś swojego, i już po niecałym roku weszliśmy do studia i złożyliśmy pierwsze dwie ścieżki do naszego singla” — mówi Christian Holms, który pracuje w dziale SAP w JYSK od dziewięciu LAT.
FACE MONDAY
Chcąc wydać swoje utwory, muzycy z JYSK musieli wymyślić nazwę dla swojego zespołu. Źródłem inspiracji była okładka nowego singla zespołu, a pierwotnie — obraz wiszący na ścianie w domu Michaela Gorma Jensena.
„Pewnego dnia siedziałem i patrzyłem na ten obraz, i nagle do głowy przyszła mi nazwa „Face Monday”. Ta twarz wyrażała totalne przygnębienie, i jeśli czujesz się zdołowany w poniedziałkowy poranek, to jest dokładnie to” — mówi ze śmiechem Michael.
Na szczęście poniedziałki są o wiele przyjemniejsze, kiedy wieczorem możesz grać muzykę ze swoimi kolegami. Obydwaj pracownicy JYSK zgodnie zapewniają, że nie mają żadnego problemu z tym, że razem pracują i grają w jednej kapeli.
„To świetne i naprawdę fajnie z tym się czujemy” — mówi Christian Holm.
„Dzięki temu zawsze możemy sobie przesłać rockowy sygnał, kiedy mijamy się w korytarzu. I pogadać, jeśli mamy pomysł na coś nowego do zagrania w sali prób, gdy spotykamy się w poniedziałki” — dodaje Michael.
GOTOWI NA NOWY TYDZIEŃ W JYSK
Poniedziałkowe muzykowanie daje również obu członkom zespołu Face Monday zastrzyk energii na cały pracowity tydzień w JYSK. I jeśli ich zapytać, zgodnie stwierdzają, że bardzo ważna jest dla nich jest możliwość skupienia się w czasie wolnym na czymś całkowicie niezwiązanym z pracą.
„Granie muzyki jest fantastyczne, bo wtedy całkowicie wyłączam techniczną część mojego mózgu, Podczas prób nie ma żadnych tematów IT czy technicznych. Jest tylko muzyka. Co poniedziałek całkowicie się odprężamy i resetujemy, a wtedy jesteśmy gotowi na nowy tydzień w JYSK” — mówi Michael.
Jego kolega Christian Holm podziela ten punkt widzenia.
„Kiedy gramy, w pełni uwalniamy naszą kreatywność, a wtedy wyjątkowo dobrze się bawimy, bo to nasza własna muzyka. Kiedy tworzymy muzykę, zaczynamy w jednym miejscu, a potem trudno przewidzieć, gdzie skończymy. Każda chwila tego procesu daje nam radość” — mówi Christian.
Marzenie stało się rzeczywistością w maju, kiedy zespół wydał swoją pierwszą płytę — na CD i winylu — z dwoma własnymi utworami. To wydarzenie muzycy świętowali na imprezie „premierowej” w Aarhus w Danii. Teraz zespół ma nadzieję, że w pewnym momencie będą mogli wyjść ze studia i zagrać swoją muzykę na żywo — być może dla innych pracowników w JYSK.
„Byłoby świetnie, gdybyśmy któregoś dnia mogli zagrać na żywo dla nich wszystkich. Jeśli poproszą, zrobimy to!” — mówi Michael Gorm Jensen.